Ruszyła nowa fala emigracji młodych ludzi z Warmii
i Mazur do Niemiec. Po tużpowojennych wyjazdach,
nasilonej emigracji w okresie PRL, teraz na stałe do
Niemiec wyjeżdżają wnuki rdzennych mieszkańców
regionu.
Starają się przy tym o obywatelstwo niemieckie, mimo iż
rynek pracy w Unii Europejskiej jest otwarty, a możliwość
podróżowania nie jest ograniczona.
Falę emigracji obserwują konsul honorowy Niemiec w Olsztynie mec. Wojciech Wrzecionkowski
oraz przewodnicząca Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Olsztynie Krystyna Płocharska.
Konsul Wrzecionkowski powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że mniej więcej od roku zgłasza się
do niego coraz więcej młodych ludzi, którzy chcą udokumentować przed wyjazdem na stałe do
Niemiec swoje warmińskie albo mazurskie pochodzenie.
– Przychodzą do mnie z dokumentami zwanymi familienbuch, stammbuch (książeczkami
rodzinnymi) swoich dziadków, babć – autochtonów z Warmii, Mazur. Chcą poświadczenia tych
dokumentów, które są im potrzebne do uzyskania obywatelstwa niemieckiego. W miesiącu zgłasza
się z tymi dokumentami 5-6 osób, a w poprzednich latach były to sporadyczne przypadki, 5-6 osób
rocznie – powiedział PAP konsul Wrzecionkowski.
Podkreślił, że dotyczy to młodych ludzi, którzy jako powód wyjazdu na stałe do Niemiec podają
chęć poprawy standardu życia i brak perspektyw na pracę w Polsce.
Dodał, że ci, którzy starają się o obywatelstwo niemieckie na podstawie dokumentów pochodzenia,
w większości je otrzymuje. – Dzwonią potem do mnie i dziękują, chwaląc się, że otrzymali
obywatelstwo niemieckie – podkreślił mecenas Wrzecionkowski.
Zjawisko nowej fali emigracji wnuków autochtonów z Warmii i Mazur zauważają także
przedstawiciele Stowarzyszenia Mniejszości Niemieckiej w Olsztynie.
Przewodniczącą Stowarzyszenia Krystyna Płocharska powiedziała PAP, że nie ma dnia, by do
organizacji działającej na terenie powiatu olsztyńskiego i miasta Olsztyna, nie zgłaszały się osoby
chcące wyjechać do Niemiec i starające się o obywatelstwo niemieckie.
– Wyjeżdżają do Niemiec w poszukiwaniu pracy i są to wyjazdy na stałe, czasem na studia.
Przychodzą do nas, pytając, jak zorganizować wyjazd na stałe, jak załatwić sobie szybko
obywatelstwo niemieckie i na podstawie jakich dokumentów, a także czy mamy oferty pracy, choć
tym ostatnim w ogóle się nie zajmujemy – podkreśliła PAP przewodnicząca Stowarzyszenia
Mniejszości Niemieckiej w Olsztynie Krystyna Płocharska.
Zjawisko to nie martwi na razie badacza ludu mazurskiego i tendencji migracyjnych prof. Andrzeja
Saksona.
– Jeśli młodzi ludzie wyjeżdżając, starają się udokumentować swoje niemieckie pochodzenie na
podstawie dokumentów rodzinnych, to oceniałbym to w kategoriach pragmatycznych, że chcą w
ten sposób wzmocnić i ugruntować swoją pozycję w Niemczech – ocenił prof. Sakson.
Prof. Sakson przypomnia przy okazji, że tak zwani późni przesiedleńcy, Warmiacy i Mazurzy,
emigrując w latach 70., 80. XX wieku do RFN uzyskiwali obywatelstwo niemieckie i pomoc socjalną
na start w RFN od tamtejszego rządu. – Teraz niemiecki rząd wspiera finansowo mniejszości
niemieckie mieszkające na obczyźnie – zaznaczył.
– Rząd niemiecki uważa, że Polska jest stabilnym i demokratycznym krajem i zaostrzył praktyki
dotyczące legalizacji pobytu i uzyskiwania obywatelstwa niemieckiego przez osoby chcące zostać w
Niemczech na stałe – zauważył prof. Sakson.
Według badań prof. Saksona, badacza ludu mazurskiego, znawcy relacji polsko-niemieckich, w
latach 1956-89 z Warmii i Mazur na stałe do RFN wyjechało od 100 do 120 tys. osób.
Według badaczy mniejszość niemiecka na Warmii i Mazurach liczy do 5 tys. osób, a w całej Polsce
300-400 tys.
Warmia i Mazury mają najwyższą w kraju stopę bezrobocia i wynosi ona obecnie 18,4 proc, w
podregionie elbląskim – 18,6 proc, ełckim – 22 proc., a w olsztyńskim 16,8 proc.
Agnieszka Libudzka, Polska Agencja Prasowa